Informacje

  • Wszystkie kilometry: 829.40 km
  • Km w terenie: 0.00 km (0.00%)
  • Czas na rowerze: 1d 16h 18m
  • Prędkość średnia: 20.58 km/h
  • Suma w górę: 170 m
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy phantom85.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 9 maja 2020 | Uczestnicy

Jaworzno Koparki

W końcu zebrałem się do pisania....  Uda jeszcze trochę obolałe, ale córka dała mi dziś popalić i wieczorem robiłem za jej asekuranta rowerowego, który dbał o to, aby była cała i przypadkiem nie zaliczyła gleby. Ogólnie po ponad roku przypomniałem sobie jak się biega. Dystans jak na pierwszy raz ok- coś około 5 kilometrów. na całe szczęście tempo okay. 

Wracając do naszej wycieczki to o 9;40 byłem umówiony z Marcinem na początku ulicy Huberta, chwilę oczekiwania i zjawia się kompan, który od razu informuje mnie, że trasa od razu biegnie pod górę a mianowicie wzdłuż ulicy Kościuszki w stronę centrum Katowic. Co tam dla nas- jedziemy równym tempem i kierujemy się na katowicki rynek, później już prosto pod miejsce zamieszkania nowego kompana- Filipa.  
No to ruszamy! Najpierw kierujemy się ulicą 1-go Maja w stronę Zawodzia tam szukamy jakiegoś sklepu- wiadomo Lapec nie wielbłąd a i ja skorzystałem i zamówiłem u kolegi truskawkowy napój bogów. Po szybkich przemyśleniach Filipa i Marcina postanowiliśmy trochę zmienić trasę, ale opłaciło się, bo po drodze było miejsce na PITSTOP. 
No cóż Katowice, Sosnowiec, i Jaworzno, gdzie w pewnym momencie nasz przejazd zablokował pomysłowy maszynista i jego kolega zawiadowca, który pociąg towarowy z węglem zostawił na trasie naszego przejazdu. No tak.... brakowało jakiegoś płynu do uzupełnienia... taką szansę nam los zgotował a my amatorzy... ehh, ale nieważne. 
Po jakiejś chwili pociąg ruszył- zawiadowca musiał zobaczyć "wkurwxxx" ludzi czekających na przejeździe. Dojechaliśmy po jakiejś chwili nad zalew Sosina w Jaworznie, skąd udaliśmy się w dalszą drogę do naszego celu.
  Jest  w końcu jesteśmy- pomyślałem a chłopaki oznajmili mi, że cały kanion/dolinę musimy objechać górą... wysoko pomyślałem, ale co tam- damy radę ;)
Tak daliśmy, Filip oznajmił nam, że jedzie dalej gdzieś w świat  a chu... - pomyślałem. Tak... ale najpierw był zjazd z kanionu.... Filip pojechał jak szalony z górki, tylko się za nim  kurzyło, Marcin zaraz na nim a ja na końcu powoli, ostrożnie dostałem delikatny opieprz w stylu " wy skurwy... jak jeździcie" od starszych miłych pań, które Filip przed momentem sprowadził na pobocze ścieżki... 
No cóż Filip w swoją stronę my z Marcinem w swoją.
Ogólnie git, Marcin ostrzegał mnie, że trasa do domu biegnie; podjazd, zjazd, podjazd, zjazd itd- ok biorę to na klatę jako rowerowy kot.... ciekawe co jutro nogi powiedzą- pomyślałem.
Było ok trochę prędkości na zjazdach no i sklep był, no i kolejny PITSTOP też zaliczony... a później swoim tempem na Giszowiec.
Na Giszowcu jak to na kopalnianej dzielni chłopy z browarkami bez masek itd, ale w sumie to odporne chłopaki a i nam COVID niestraszny.
Ogólnie Marcin pokazał mi moją drogę powrotną i oznajmił mi, że musi dokręcić do "sety"- ja to rozumiem, chciałem koledze towarzyszyć, ale uda mówiły mi: "Dejv jedziemy do domu, gdzie jest kur... dom"- z naturą nie ma szans.
Więc spokojnie przez znany mi staw Janina i okoliczne lasy wracam na mój ulubiony Ochojec.
Wycieczka się udała.
Tak rozmawiałem z rana dzisiaj i mówię mojej pięknej żonie- wycieczka nie zajmie nam dłużej niż 5 godzin- miałem rację 4;59;28-na dowód foto ;p
Dzięki za wycieczkę i jeszcze chwila i dobijam do "sety"!


(nasz wspólny start- początek ulicy św. Huberta)

Jest i on- nasz pierwszy pitstop

Dzban z pociągu ;p


Jaworzno Sosina

Tak- to już miejsce docelowe

(j.w)


Mój i Marcina ostatni przystanek

(Giszowiec- staw Janina)

No i dowód ;P


Pozdrawiam wszystkich!
  • DST 74.71km
  • Czas 03:25
  • VAVG 21.87km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 184 ( 99%)
  • HRavg 151 ( 81%)
  • Kalorie 2530kcal
  • Sprzęt Kozioł
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Tak, jakbyśmy chcieli dokładnie wszystko opisywać to by brakło czasu na samą jazdę :))))
Lapec
- 05:53 wtorek, 12 maja 2020 | linkuj
Ano nie przetworzył, uciekło mu :)
gizmo201
- 15:14 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Panowie wyjazd udany!
1. Co do węgla/miału masz Lapec rację, ale nie chciałem już popadać w szczegóły.
2. Co do wielbłąda masz również Lapec rację suszyło mnie trochę..
3. Co do GARMINA to też racja- mówiłem Gizmo201, ale pewnie nie przetworzył.

Dziękuje i do następnego!
phantom85
- 13:10 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Przecież mówił na Koparkach że na garminie jeździ heh.

Dzban z pociągu MIAŁ (bo to nawet węgiel nie był ;P) spadać i tak zrobił :). Szkoda ino straconych chwilek tak blisko celu :).

A co do wielbłąda to sam rano pisałeś, że być jakieś owocowe zrobił :P

Super wyjazd, każdy raczej zadowolony - szkoda ino lasu z przedostatniego zdjęcia ;/. Nie spodziewałem się że i tam potną. I sorka za Sosnowiec :D
Lapec
- 09:41 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Ooo, Ty na Garminie jeździsz? Jestem ciekaw jak faktycznie pomiary wychodzą, może kiedyś test? Rzeczywistość kontra urządzenie. A tak w ogl to dzięki, A co tych wybrednych Pań to się nie przejmuj to normalka! Chodzą jak święte krowy to potem mają pretensje, nie raz Ci się jeszcze oberwie za nic.
gizmo201
- 04:43 poniedziałek, 11 maja 2020 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa rwiat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl